Nie jest tajemnicą, że oceany, które wraz z morzami zajmują ponad 70 procent naszej planety, są najbardziej niepoznanym obszarem ziemi. Naukowcom udało się zbadać zaledwie kilka procent tego, co może się w nich kryć. Nic dziwnego, że co chwila dowiadujemy się o nowych gatunkach ryb i podwodnych roślin. Tym razem na brzegu Nowej Zelandii znaleziono najrzadszy okaz wieloryba.
Wieloryby to ogromne ssaki żyjące w morzach i oceanach, będące zarazem największymi zbadanymi zwierzętami na ziemi. Nic dziwnego, że wywołują ogrom emocji, a zobaczenie go na własne oczy potrafi wyryć się w pamięci do końca życia. Zachwycają swoim majestatem i wzbudzają podziw. Znamy różne gatunki wielorybów, ale ten jeden został uznany za najrzadszy na świecie. Nie wiadomo praktycznie nic na jego temat. To dziobowal łopatozębny, którego ciało zostało wyrzucone na plaży w pobliżu Taieri Mouth. O odkryciu ssaka w miejscowości na wschodnim wybrzeżu Wyspy Południowej w Nowej Zelandii poinformował Nowozelandzki Departament Ochrony Środowiska. Zwierzę najprawdopodobniej zamieszkiwało Ocean Spokojny. Co najciekawsze, do tej pory zaobserwowano zaledwie sześć podobnych okazów i żaden z nich nie był żywy.
Niezwykłe odkrycie wstrząsnęło naukowcami. Zwłoki samca dziobowala łopatozębnego zostały zabrane z plaży specjalnym dźwigiem, a następnie przewiezione do chłodni. Pierwsze próbki genetyczne już wysłano do Uniwersytetu w Auckland, gdzie ostatecznie będzie można potwierdzić, że jest to przedstawiciel rzadkiego, poszukiwanego gatunku. Niestety badania zajmą od kilku tygodni do kilku miesięcy. Nie zmienia to faktu, że pozwolą one na ustalenie czegoś więcej na temat majestatycznego ssaka.
To niezwykle rzadki gatunek, dlatego ta okazja może pozwolić nam dowiedzieć się więcej o tym, gdzie żyło i co jadło to zwierzę.
– powiedziała Hannah Hendriks z DOC, cytowana przez TVN Meteo. Co wiadomo na temat dziobowala łopatozębnego na ten moment? Po raz pierwszy ten gatunek wieloryba został opisany już w XIX wieku, a dokładniej w 1874 roku. Na wyspie Pitt na wschód od Nowej Zelandii znaleziono wtedy żuchwę i zęby ogromnego ssaka. Kolejne odkrycie miało miejsce na chilijskiej Wyspie Robinsona Crusoe, w zupełnie innym zakątku świata. Natknięto się tam na kości innego osobnika. Wszystko wskazuje więc na to, że zamieszkują one różne części globu, lub podróżują na dalekie odległości. Najświeższe zdarzenie poza tym rokiem odnotowano w 2017 roku, gdy w pobliżu miasta Gisborne, morze także wyrzuciło na brzeg martwego osobnika.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.