Łazienki Królewskie, perła w koronie warszawskich parków, od lat przyciągają tłumy osób spragnionych relaksu, oferując nie tylko odpoczynek wśród zielonych trawników, ale także kulturalne i artystyczne wydarzenia na świeżym powietrzu. Ostatnie zmiany w regulaminie, które wprowadzają zakaz korzystania z trawników, wywołały liczne kontrowersje i dyskusje na temat granic między ochroną dziedzictwa a potrzebami społeczności lokalnej.
Łazienki Królewskie niedawno zaktualizowały swój regulamin dla odwiedzających. Wprowadzone zmiany obejmują zakaz niszczenia roślinności, zrywania kwiatów, owoców, grzybów oraz łamania gałęzi. Dodatkowo wyraźnie zabraniano wstępu na trawniki, a w szczególności przebywania pod konarami drzew. To właśnie ten punkt wywołał najwięcej emocji i spotkał się z największą krytyką zarówno ze strony mieszkańców Warszawy, jak i turystów. Przedstawiciele Łazienek Królewskich tłumaczą, że ich obowiązkiem jest ochrona dziedzictwa narodowego.
Jako muzeum mamy obowiązek chronić i zachować tę substancję zabytkową oraz różnorodność biologiczną dla przyszłych pokoleń
- informują władze Łazienek Królewskich, cytowane przez portal podroze.gazeta.pl.
Decyzja o zmianie regulaminu nie została przyjęta z entuzjazmem, gdyż Łazienki Królewskie były dotąd cenione jako miejsce, gdzie można swobodnie usiąść na trawie i cieszyć się bliskością natury. Mieszkańcy Warszawy swoje niezadowolenie wyrażają w mediach społecznościowych. Na popularności zyskuje nagranie na TikToku, pokazujące, jak strażnik parku zwraca uwagę kobiecie, która rozłożyła koc, aby poczytać książkę.
Przepraszam, trzeba zejść z trawnika. Przepraszam najmocniej, nie ma wchodzenia na trawniki. Może zauważyliście, że tak pusto, ale zakazy już zrobili na trawnikach
- mówi strażnik na nagraniu.
To jest taki absurd w Polsce, w żadnym innym kraju nie widziałam parku z zakazem, wszyscy piknikują, czasami są dozwolone grille jednorazowe i przeznaczony na nie kosz, trawa jest dalej piękna
- komentują film internauci.
W ten weekend też uprzejmie Pan nam powiedział, że niestety- regulamin zmieniony, nie ma kocykowania
- dodaje ktoś inny.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.