• Link został skopiowany

Mieszkańcy chcą zamknąć popularne miejsce. Wszystko przez turystów, którzy wchodzą na ich posesje

Coraz więcej miejsc w Europie zdaje się mieć problem z uciążliwymi turystami. Zazwyczaj w takich sytuacjach chodzi o hałas i zaśmiecanie, choć tym razem dochodzi do tego wchodzenie na prywatne posiadłości. Urzędnicy nic z tym nie robią, więc mieszkańcy pewnej wioski chcą wziąć sprawy w swoje ręce.
Minorka: wakacje bez wstępu do określonych miejsc? Turystów mogą czekać zmiany (zdj. ilustracyjne)
Fot. Rulan / iStock

Temat uciążliwych turystów w ostatnim czasie pojawia się coraz częściej. Nie tak dawno pisaliśmy o sytuacjach w PradzeMediolanieComo. Tym razem zaś chodzi o Minorkę, hiszpańską wyspę na Morzu Śródziemnomorskim, drugą co do wielkości w archipelagu Balearów. Z odwiedzającymi to miejsce postanowili walczyć konkretnie mieszkańcy urokliwej wioski Binibeca Vell. Jakie mają powody?

Zobacz wideo Majorka poza sezonem? Ależ oczywiście! [VLOG]

Czy warto jechać na Minorkę? Rosnące zainteresowanie wśród turystów nie podoba się mieszkańcom

Minorka to kierunek chętnie wybierany przez osoby poszukujące spokojnego wypoczynku w pobliżu przyrody. Z roku na rok staje się jednak coraz bardziej popularna, do czego w dużej mierze przyczyniają się media społecznościowe. Większe tłumy turystów oznaczają z kolei, że nie wszyscy z nich będą szukać spokoju i wyciszenia. Jak donosi "The Guardian", mieszkańcy Binibeca Vell skarżą się na hałas, całonocne imprezy i niewłaściwe zachowania turystów, w tym wchodzenie na prywatne posesje. Warto podkreślić, że wioska jest prywatnym osiedlem mieszkaniowym. Jednocześnie podkreślają, że w zaistniałej sytuacji nie obwiniają bezpośrednio odwiedzających, a urzędników, którzy nie podejmują żadnych kroków w związku z narastającym problemem.

Binibeca Vell w ostatnich latach odwiedza około 800 tysięcy osób rocznie, przy czym większość wizyt przypada na okres od maja do października. Już w zeszłym roku mieszkańcy wystosowali prośbę do turystów o odwiedzanie wioski tylko w określonych godzinach. W tym roku być może konieczne będzie podjęcie bardziej drastycznych kroków, gdyż oczekiwany jest wzrost liczby odwiedzających do miliona. W zeszłym miesiącu godziny wizyt zostały ograniczone do przedziału od 11 do 20, ale to nie koniec rozważanych rozwiązań.

Minorka: wakacje bez wstępu do określonych miejsc? Turystów mogą czekać zmiany

Niewykluczone, że jeszcze 2024 roku wioska stanie się niedostępna dla turystów.

Jeśli administracja nadal będzie nas zostawiała z tym problemem, w sierpniu przeprowadzimy wśród właścicieli nieruchomości głosowanie, czy całkowicie zamknąć wioskę dla odwiedzających

- zapowiada cytowany przez "The Guardian" Óscar Monge, który stoi na czele grupy reprezentującej 195 właścicieli nieruchomości Binibeca Vell. Rozwiązanie takie byłoby krzywdzące dla około stu rodzin, które prowadzą w okolicy hotele, bary i sklepy z pamiątkami. Monge przyznaje, że to trudna decyzja, ale mieszkańcy wioski czują się do niej zmuszeni. W zeszłym roku otrzymali od władz 15 tysięcy euro (około 64 tysiące złotych) na pomoc w usuwaniu śmieci, a urzędnicy zobowiązali się do lepszego szkolenia przewodników turystycznych odwiedzających okolicę. Nie przyniosło to jednak satysfakcjonujących rezultatów, a w tym roku umowa nie została przedłożona. W najbliższych dniach ma się odbyć też spotkanie pomiędzy stronami.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: