Za nami już trzecia edycja Karmelitańskiego Balu dla Singli, który organizowany jest przez wrocławski zakon karmelitów oraz Macieja Romaniszyna. Na czym dokładnie polega całe przedsięwzięcie i jak wyglądała tegoroczna impreza na miejscu? Ilość uczestników zaskoczyła samych organizatorów, a zabawa trwała do białego rana.
Maciej Romaniszyn to prowodyr Karmelitańskiego Balu dla Singli. Pierwsze tego typu przedsięwzięcie zorganizował już prawie 10 lat temu. Mimo tego, że na drugiej edycji musiał sprawować rolę organizatora, DJ-a oraz wodzireja świetnie się bawił wraz z uczestnikami. Trzecia edycja odbyła się dopiero teraz, lecz mimo upływu lat, zainteresowanych nie brakowało.
Romaniszyn w rozmowie z portalem wroclaw.gosc.pl, wyznał, iż po pielgrzymce w Medjugorje przeżył pewien przełom. Stwierdził, że chce pomagać innym i poznawać wartościowe osoby. Zdecydował się więc na organizację Karmelitańskiego Balu dla Singli, mając nadzieję, że być może uda się komuś znaleźć swoją drugą połówkę lub po prostu będzie to okazja do dobrej zabawy w gronie osób wierzących. Na tegorocznej imprezie pojawiło się aż 220 osób, co zaskoczyło organizatorów. Jak jednak wyglądało wydarzenie?
Owe wydarzenie dedykowane jest dla singli, którzy wyznają wartości katolickie. Na początku całego przedsięwzięcia uczestnicy idą na mszę świętą, a chwilę po niej kierują się już prosto na imprezę. Zabawa jest bezalkoholowa, lecz pysznych posiłków i dobrej muzyki nie brakuje.
Główna idea jest taka, że to bal dla singli. I jest to bal dla ludzi z wartościami, tzn. że jego uczestnicy są wierzący. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale np. dziś na mszy św. naliczyłem ok. 100 osób. Byłem zaskoczony, ponieważ spodziewałem się ok. 50. I wszyscy oni w pełni uczestniczyli w eucharystii
- mówił Maciej Romaniszyn w rozmowie z portalem niedziela.pl. Jak się okazuje, przedział wiekowy uczestników jest otwarty, lecz najwięcej osób ma między 20 a 40 lat. Na imprezę uczestnicy ubierają się w eleganckie stroje, bawią się, modlą i chwalą Boga tańcem.
Panie mogą ubrać suknię balową, panowie garnitur. Zaczynamy modlitwą, kończymy też modlitwą i będziemy Pana Boga chwalić tańcem
- dodawał w rozmowie Maciej Romaniszyn. Według informacji przekazanych przez Romaniszyna po dwóch pierwszych edycjach balu pojawiły się znajomości, które zakończyły się małżeństwem i powiększeniem rodziny. Czy tak też będzie po tegorocznym wydarzeniu? Bardzo prawdopodobne.