Zakopane nie jest najtańszym kierunkiem na wakacje, ale mimo to wciąż cieszy się dużą popularnością. W poprzednim artykule pisaliśmy, że branża turystyczna na Podhalu szykuje się na napływ turystów z krajów arabskich. Niestety władze miasta są najwyraźniej mniej zaangażowane w przygotowania do sezonu. Chodzi o publiczne toalety w Zakopanem, a właściwie ich brak, przynajmniej tych bezpłatnych.
Problem bezpłatnych publicznych toalet w Zakopanem nagłośnił "Tygodnik Podhalański". W zasadzie same szalety są, tylko że nie działają.
Z tymi zamkniętymi toaletami w Zakopanem to obciach dla nas wszystkich zakopiańczyków. Nie tylko władzy. Ale tylko władza może coś z tym zrobić, byśmy się nie musieli czerwienić przed turystami. Czy uruchomienie tych toalet to naprawdę taki problem? Czy to świadoma mina poprzedniej władzy pod obecną? Apelujemy, zróbmy coś z tym, bo to wstyd, zwłaszcza że trudny do zrozumienia
- czytamy w gazecie. Komentujący użytkownicy podzielają to zdanie i dodatkowo zwracają uwagę na kwestię zmarnowania pieniędzy na budowę toalet, które nikomu nie służą.
Trzy toalety przy wejściu do doliny Strążyskiej i wszystkie trzy też nieczynne.
Wstyd to mało powiedziane, nikt nic z tym nie robi, nawet nie wiadomo, dlaczego nie jest to otwarte. Przechodzę przez Rówień kilka razy dziennie, w pobliżu plac zabaw dla dzieci i widzi się, jak ludzie chcą klamkę urwać, bo co mają zrobić.
Przykro było patrzeć, jak pani na wózku chciała skorzystać z toalety, a tam lipa, nieczynne
W ogóle te toalety to jedna wielka komedia. Postawione, wszystko niby gotowe do użytku, ale nie działa żadna i tak mija tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. I resztę za jakieś parę tygodni będą zaś nieczynne, ponieważ będą niesprawne... mega wstyd to dla naszej zakopiańskiej władzy za wyrzucenie pieniędzy podatników dosłownie w kibelek!
- piszą internauci w komentarzach na Facebooku. Czy jednak oznacza to, że w całym Zakopanem nie skorzystamy z toalety w miejscu publicznym?
Mieszkańcy i turyści chcący załatwić potrzeby fizjologiczne na mieście będą musieli skorzystać z prywatnych szaletów udostępnionych do publicznego użytku. "Wprost" ustalił, że obecnie cena takiej usługi w Zakopanem wynosi 10 złotych. Jednorazowo taki wydatek może nie być bardzo odczuwalny, ale podczas dłuższego pobytu niewątpliwie szybko będzie się to kumulować. Do tego należy dodać inne podwyżki, które są raczej nieuniknione. W poprzednich artykułach pisaliśmy już o wzroście cen oscypków oraz opłat za parkingi.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.