Świeży świerk czy jodła niewątpliwie ma swój urok. Choć sztuczne choinki coraz bardziej przypominają prawdziwe drzewka, to różnica jest wciąż zauważalna i oczywiście nie sposób podrobić tu niepowtarzalnego zapachu. Nic więc dziwnego, że żywa choinka jest wciąż wyborem wielu osób. Zakup każdego świątecznego drzewka może być sporym wydatkiem, ale tutaj dodatkowo musimy zwracać uwagę też na inne czynniki niż cena.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jednym z najpopularniejszych wyborów wśród osób poszukujących żywej choinki jest zakup bezpośrednio w najbliższym nadleśnictwie. Już jakiś czas temu pisaliśmy o cenach w Nadleśnictwie Babki. Od tamtej pory cenniki są stopniowo ogłaszane w kolejnych regionach i obecnie mamy pełniejszy obraz sytuacji. Stawki w tym roku prezentują się zatem następująco:
Skąd takie rozbieżności? Jak zostało to już wspomniane, ceny mogą różnić się pomiędzy nadleśnictwami. Ponadto nie wszystkie gatunki drzew będą wyceniane tak samo. Najlepiej szczegółowe informacje sprawdzać bezpośrednio w interesującym nas miejscu. Przykładowo, Nadleśnictwo Katowice za każdy metr drzewka powyżej pięciu metrów liczy dodatkowe 60 złotych. Na poszczególnych stronach Lasów Państwowych dowiemy się też, kiedy dokładnie jest prowadzona sprzedaż.
Jeśli udanie się do supermarketu jest dla nas rozwiązaniem wygodniejszym niż zakup w nadleśnictwie, to tutaj też jak najbardziej możemy dostać żywe drzewko. Oferty choinek bożonarodzeniowych są już dostępne w takich sklepach jak Castorama, Jula, OBI czy Leroy Merlin. W tym przypadku za mniejsze świerki do 80 cm będziemy musieli zapłacić od 59,98 zł do 64,99 zł. Przy wysokości do 1,5 m ceny wzrastają do stawek od 64,99 zł do 79,98 zł. Świerki cięte do 2,5 m wysokości kosztują mniej niż 100 zł. W przypadku jodły kaukaskiej czeka nas wydatek rzędu od 49,98 zł do 168 zł.
Na koniec warto wyraźnie podkreślić, że samodzielne ścinanie drzewka z lasu jest surowo zabronione. Jak przypomina "Fakt", za taki czyn grozi nam mandat do 500 zł. Jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, grzywna może wynieść nawet pięć tysięcy zł, a w skrajnych przypadkach karą będzie od trzech do pięciu lat więzienia. Pamiętajmy również, że odpowiedzialnością może być obciążona nie tylko osoba sprzedająca kradzione drzewka, ale też i kupujący. Dlatego zawsze warto poprosić sprzedawcę o okazanie dokumentu poświadczającego pochodzenie drzewek.