Możesz zjeść posiłek w więzieniu. Do środka nie wniesiesz nic, a danie poda ci jeden z osadzonych

Na świecie można znaleźć coraz ciekawsze restauracje, a niektóre z nich mogą zdziwić nawet największych miłośników jadania posiłków "na mieście". Jednym z takich miejsc jest restauracja The Clink znajdująca się w brytyjskim więzieniu. Wstęp ma każdy, lecz najpierw trzeba się o to postarać.

Redaktorka Business Insider miała okazję odwiedzić to wyjątkowe miejsce znajdujące się w więzieniu Brixton w Londynie. Na początku warto zwrócić uwagę na nazwę restauracji. Ta nazywa się The Clink, a w wolnym tłumaczeniu "clink" oznacza "ciupę" albo "pakę". Choć niektórzy mogą już teraz być nieco zniechęceni do tego miejsca, wygląda na to, że lepiej nie oceniać po okładce. Lokal w serwisie TripAdvisor zebrał ponad 1,1 tys. opinii i uzyskał ocenę 5.0, co jest nie lada wyczynem. 

Zobacz wideo Prowadzący "MasterChef Nastolatki" wyróżnił restaurację Gessler. Wspomina o bajońskich cenach

Restauracja w więzieniu. Zanim wejdziesz, musisz pozbyć się wszystkiego 

Jak czytamy w artykule, dostanie się do środka, nie jest najłatwiejszym zadaniem. Nie da się wejść tam z ulicy, ponieważ zainteresowanie jest na tyle duże, że zarezerwowanie stolika może zająć nam sporo czasu. Natomiast, ci, którym uda się wywalczyć miejsce w The Clink, powinni przygotować się na dość nietypowe wrażenia. Restauracja znajduje się w prawdziwym więzieniu i stanowi miejsce szkolenia zawodowego dla obecnych więźniów. Właśnie dlatego jeszcze przed wejściem goście są kontrolowani przez personel, a ich rzeczy osobiste rekwirowane i zamykane w specjalnych szafkach. Tutaj najważniejsze jest bezpieczeństwo. Klienci pozbawiani są między innymi toreb, telefonów oraz innych gadżetów.

Jest jeszcze jedno "ale". W tym miejscu panują surowe zasady dotyczące ubioru, dlatego jeśli stylizacja danej osoby zostanie uznana za nieodpowiednią, personel ma w zanadrzu odzież zastępczą. Na czarnej liście znajdują się na przykład podarte dżinsy, krótkie spódniczki oraz obuwie z odkrytymi palcami. Następnym etapem jest kolejna kontrola bezpieczeństwa, która przypomina te przeprowadzane na lotniskach. Osoby, które chcą uraczyć swoje podniebienia tamtejszym jedzeniem, mogą mieć przy sobie wyłącznie kartę płatniczą, aby na koniec uregulować rachunek. 

Londyn: W restauracji The Clink obsłużą cię więźniowie. Robią to lepiej niż inni 

Sama restauracja The Clink mieści się w dawnym domu gubernatora i zlokalizowana jest w centrum więziennego dziedzińca. W związku z tym, że to miejsce, w którym osadzeni kształcą się zawodowo, personel składa się z więźniów, którzy zbliżają się do końca swoich wyroków

Zwykle w porze lunchu dostępne jest menu à la carte, ale w niedziele podają jedynie trzydaniowe menu o ustalonej cenie 42.50 funta (ok. 200 zł). W porównaniu z większością restauracji w Londynie ceny są więc całkiem rozsądne

- tłumaczy redaktorka Business Insider. Ona sama miała okazję skosztować wędzonych rillettes z pstrąga oraz grillowanej gładzicy z małżami, smażonymi krewetkami, pieczonymi ziemniakami i sezonowymi warzywami. Jak sama przyznaje, wszystkie dania wyglądały niesamowicie, a smakowały jeszcze lepiej. Do tego obsługa zachowywała się wzorowo, niczym w najlepszych restauracjach świata. 

Mężczyźni, którzy mnie obsługiwali, byli rozmowni i pełni pasji co do swoich obowiązków, a dyrektorzy nie wydawali się zestresowani. Personelu było pod dostatkiem. Ponadto brak możliwości korzystania z telefonu sprawił, że byłam bardziej obecna i uważna, rozkoszując się pysznym posiłkiem

- wyznała. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.