Niedawno pisaliśmy o kobiecie, która na siedem godzin utknęła w toalecie w swoim mieszkaniu. Taka sytuacja może przytrafić się każdemu i o ile we własnym domu można kombinować z zamkiem za pomocą przedmiotów codziennego użytku, tak problem pojawia się, gdy zostaniemy zatrzaśnięci w zupełnie obcym miejscu. Właśnie w takiej sytuacji znalazł się ostatnio jeden z pasażerów samolotu. Mężczyzna imieniem Brent utknął w pokładowej łazience i nikt z obecnych nie mógł mu pomóc.
Do niefortunnej sytuacji doszło podczas lotu Delta Airlines z Salt Lake City w stanie Utah do Nowego Orleanu w Luizjanie. Całe zdarzenie opisała żona poszkodowanego na portalu Reddit. Para podróżowała jeszcze z dwójką swoich dzieci w wieku czterech i dwóch lat, jednak maluchy nie należały do najspokojniejszych pasażerów. W pewnym momencie Brent udał się do toalety, zostawiając swoją rodzinę na miejscach.
Po 5 minutach zaczęłam się zastanawiać, co się dzieje. Czy wykorzystał ten czas, jako bardzo potrzebną przerwę od marudzących żądań i częstych napadów złości dzieci? Nie winiłam go za to. [...] Minęło dziesięć minut, a mój 4-latek ponownie zapytał: 'Gdzie jest tata?'. Wtedy usłyszałam, jak stewardesa wypowiada słowo 'utknął'
- czytamy w poście kobiety. Pasażerka podsłuchała, jak stewardessy rozmawiają o zatrzaśniętych drzwiach jednej z łazienek. Zapytała, czy ktoś w nich utknął, a gdy usłyszała odpowiedź twierdzącą, oznajmiła, że to jej mąż.
Gdy wszystko stało się jasne, ludzie rzucili się na pomoc uwięzionemu mężczyźnie. Stewardessy próbowały szarpać za klamkę, jednak takie działanie nie przynosiło skutku. Po chwili poprosiły o pomoc jednego z pasażerów, ale ten również nie poradził sobie z drzwiami.
Następnym, który spróbował swojego szczęścia, był PILOT. Nie pytajcie mnie, kto pilotował wtedy samolot. Myślę, że mogli potrzebować jego zgody na potencjalne uszkodzenie drzwi, aby wydostać Brenta. Pilot naprawdę dawał z siebie wszystko, co widać na filmach
- napisała kobieta. W końcu starania nie poszły na marne. W pewnym momencie Brent kopnął drzwi, gdy pilot akurat ciągnął je w swoją stronę. Dzięki temu mężczyźnie udało się uciec z łazienki. Z postu wynika, że Brent utknął aż na 35 minut.
Dziękujemy Bogu, że Brent nie zabrał ze sobą naszego 4-latka. Dziękujemy Bogu, że utknął 34-letni mężczyzna, a nie osoba starsza lub małe dziecko. Dziękujemy Bogu, że nie był to ktoś, kto miałby atak paniki z powodu klaustrofobii lub bakteriofobii
- podsumowała żona. Na koniec zamieściła nagranie z samolotu, na którym widać, jak pilot otwiera drzwi łazienki. Dodała, że linie lotnicze prosiły ją, aby nie udostępniała nigdzie tych nagrań, jednak z uwagi na to, że rodzina nie otrzymała zwrotu pieniędzy za nieudany lot, kobieta postanowiła nagłośnić tę sprawę.