Zdjęcie psa porzuconego w lesie poruszyło internautów. "Wyraża więcej niż tysiąc słów"

Zwierzęta podbijające internet nie są niezwykłym zjawiskiem, ale nie zawsze wiąże się to z tym, jak uroczo wyglądają. Tym razem powody tej uwagi są smutne, a podobne sytuacje niestety też nie należą do rzadkości. Uwagę na ten konkretny przypadek zwrócił polityk Łukasz Litewka w swoich mediach społecznościowych.

Łukasz Litewka to polityk i aktywista, który wyróżnił się podczas ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu plakatami ze zdjęciami psów czekających na adopcję. Jak donosił wówczas Business Insider, ostatecznie zdobył 40 579 głosów i pokonał tym samym z list Lewicy jej lidera Włodzimierza Czarzastego. Od tamtego czasu zyskał sporą popularność, którą nadal wykorzystuje do zwracania uwagi na istotne problemy. Tym razem chodzi o porzucanie zwierząt.

Zobacz wideo Pies może uczynić życie nie tylko piękniejszym, ale i dłuższym

Czy porzucenie psa jest przestępstwem? Łukasz Litewka zwraca uwagę na ważny i niestety częsty problem

Okres wakacyjny to czas, gdy porzucenia zwierząt - zwłaszcza psów - niestety zdarzają się dość często. Taki los spotkał też suczkę rasy amstaff, którą ktoś zostawił w lesie.

Tak wygląda pies, który został przywiązany do drzewa, udało mu się oswobodzić i zrezygnowany czeka na powrót właściciela

- napisał w opublikowanym na swoim profilu poście Łukasz Litewka. Poseł dodał również, że psiak na szczęście otrzymał pomoc, w którą zaangażowało się stowarzyszenie Amstaffy Niczyje.

Mimo wszystko wrzucam, bo to zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów. Może ktoś dwa razy pomyśli, nim podejmie tak głupią decyzję

- dodaje na koniec Litewka. Jednocześnie zadeklarował, że jest gotowy pomóc, gdyby pies szukał domu. W komentarzach pojawiło się wiele głosów zgadzających się, że widok ten chwyta za serce. Co prawda polityk zamieścił później w komentarzach aktualizację o tym, że suczka w momencie zrobienia zdjęcia była pod wpływem silnych środków uspokajających podanych po dwóch dniach prób złapania jej. Mimo to dobrze obrazuje to trudy podobnych sytuacji. Opuszczenie przez opiekuna jest bowiem zawsze stresujące dla zwierzęcia. Nie wszyscy mogą też zdawać sobie sprawę, że akt taki to w świetle prawa przestępstwo.

Jaka kara grozi za porzucenie psa? Polskie prawo nie jest obojętne wobec podobnych przypadków

Jak przypomina Policja Warmińsko-Mazurska, zgodnie z prawem porzucenie zwierzęcia przez właściciela, bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje, jest jedną z form znęcania się nad zwierzętami, za co grozi kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności. Kwestię tę reguluje art. 35 ustawy o ochronie zwierząt. Jeśli sprawca takiego czynu postępuje ze szczególną okrutnością, kara pozbawienia wolności może wydłużyć się do pięciu lat. Portal Psy.pl dodatkowo zwraca uwagę na grzywnę w wysokości do 100 tysięcy złotych, a także możliwość nałożenia dodatkowych kar, takich jak zakaz posiadania wszelkich zwierząt lub tego konkretnego gatunku, co może obowiązywać od roku do nawet 15 lat. Niestety ujęcie sprawcy w omawianych przypadkach często jest trudne, co w dużej mierze wiąże się z brakiem obowiązku czipowania zwierząt. Dlatego też tak ważne jest, aby reagować, gdy jesteśmy świadkami porzucenia psa lub kota. Co dokładnie możemy zrobić w takich sytuacjach?

Gdzie zgłosić porzuconego psa? Te kroki pomogą zwierzęciu przetrwać trudne chwile

Garść wskazówek na temat postępowania w omawianych sytuacjach zamieścił portal Kraków dla Mieszkańców. Przede wszystkim ważne jest zarejestrowanie zdarzenia. Jeśli właściciel zwierzęcia odjeżdża samochodem, postarajmy się zapamiętać lub zapisać numer rejestracyjny. O ile to może, zróbmy zdjęcia lub nakręćmy wideo. Z taki materiałami powinniśmy zanieść na policję w celu zgłoszenia przestępstwa. Dla funkcjonariuszy istotne będą również czas i miejsce zdarzenia oraz opis sprawcy. Samo zwierzę możemy spróbować uspokoić i zabrać w bezpieczne miejsce, ale jeśli jest bardzo zestresowane, bezpieczniejsze dla nas i czworonoga może okazać się wezwanie odpowiednich służb. Może to być lokalne schronisko dla zwierząt, straż miejska lub policja. Ponadto warto nawiązać kontakt z organizacjami prozwierzęcym, które pomogą zaopiekować się zwierzakiem czy też znaleźć dla niego tymczasowy dom.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.