Miłośnicy zwierząt są gotowi wiele poświęcić dla swoich pupili. Niemniej S Sathish zdecydowanie wyróżnia się pod tym względem. To właśnie ten znany hodowca psów z Bengaluru w Indiach postanowił kupić niepowtarzalnego "wilczaka", czyli hybrydę wilka i psa, którego nazwano Cadabomb Okami. S Sathish nie po raz pierwszy wydaje zawrotne kwoty na nowego pupila, przy czym na przestrzeni lat zamienił swoją pasję w niecodzienny biznes.
Jak donosi portal New York Post, Cadabomb Okami to hybryda wilka oraz owczarka kaukaskiego, co jest pierwszym takim połączeniem na świecie. Psiak urodził się w Stanach Zjednoczonych i choć ma dopiero osiem miesięcy, to waży już prawie 75 kilogramów i ma 76 centymetrów wysokości. S Sathish kupił go w lutym 2025 roku i wydał na niego aż 500 milionów rupii indyjskich, czyli ponad 22 miliony złotych. Tym samym odebrał tytuł najdroższego psa mastifowi tybetańskiemu, o którym pisaliśmy w poprzednim artykule. "The Sun" przypomina, że w zeszłym roku S Sathish wydał także 2,5 miliona funtów (prawie 12,5 miliona złotych) na rzadkiego psa rasy chow chow, przypominającego pandę Qinling, czyli pandę o biało-brązowym umaszczeniu. Oba czworonogi żyją z ponad 150 innymi rzadkimi rasami na farmie o powierzchni siedmiu akrów, gdzie każdy z nich ma pokój o wymiarach sześć na sześć metrów, pełniący funkcję kojca. S Sathish nie martwi się jednak o wydatki z tym związane.
Zobacz też: Uznali ją za najbrzydsze zwierzę świata. Teraz nosi tytuł Ryby Roku
Wydałem pieniądze na te psy, ponieważ są rzadkie. Poza tym zarabiam wystarczająco dużo, ponieważ ludzie zawsze są ciekawi i chcą je zobaczyć
- wyjaśnia mężczyzna, cytowany przez "The Sun". Co to dokładnie oznacza?
S Sathish nie zajmuje się hodowlą już od około dekady, ale w międzyczasie odkrył, że ludzie chętnie płacą, aby zobaczyć jego psy na żywo i zrobić sobie z nimi selfie. Za takie doświadczenie pobiera od 11 tysięcy złotych za półgodzinne wystąpienie do 45 tysięcy złotych za pięć godzin. Z psami pojawia się na różnych wydarzeniach, łącznie z premierami filmowymi. Takie doświadczenia ma też już za sobą Okami.
Mój pies i ja przyciągamy więcej uwagi niż aktor na pokazie filmowym. Tłumy nas uwielbiają
- stwierdził S Sathis, cytowany przez New York Post. Pozyskane środki są przeznaczane w dużym stopniu na utrzymanie farmy. Posiadłość jest ściśle chroniona, a psami opiekuje się sześć osób. Zwierzęta mają zapewnione wystarczająco dużo miejsca, aby spacerować i biegać. Były hodowca przywiązuje również dużą wagę do ich diety.
Karma dla psów w opakowaniach zawiera sterydy i skraca ich żywotność. Karmię wszystkie moje psy surowym jedzeniem
- podkreśla mężczyzna i dodaje, że sam Okami zjada codziennie trzy kilogramy surowego mięsa z kurczaka.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.