Populacja rysi jest coraz mniejsza, dlatego widok tego zwierzęcia zawsze wywołuje spore emocje. Niestety, w ostatnim czasie uchwycenie go w kamerze jest niezwykle trudnym zadaniem i właśnie dlatego zdjęcia z jednej z polskich plaż odbiły się tak szerokim echem w mediach i sieci. Drapieżnik tym razem widziany był na jednej z bałtyckich plaż w miejscowości Wicie, w gminie Darłowo.
Ryś pojawił się na plaży w miejscowości Wicie w piątek rano. Wylegiwał się na słońcu i nie zwracał uwagi na robiących mu zdjęcia spacerowiczów. Szybko okazało się, że zwierzę zostało niedawno wypuszczone na wolność przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze, które zajmuje się odbudową populacji tego gatunku. Wskazuje na to równie obroża z nadajnikiem, którą można dostrzec na szyi drapieżnika.
Z relacji, które otrzymujemy od turystów i mieszkańców, wynika, że zdarzają się sytuacje przypominające safari afrykańskie, ale nad Bałtykiem. Ryś leży sobie i nie przejmuje się ludźmi, a ci z aut go fotografują
- przyznał Tadeusz Lewandowski, leśniczy z Nadleśnictwa Sławno, w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". Ci, którzy mogli przyglądać się zwierzęciu, mają ogromne szczęście. Według eksperta rysie prowadzą "skryty tryb życia" i unikają ludzi, jednakże te, które wychowały się w niewoli, są nieco bardziej skłonne do tego, by się do nich zbliżać.
Trzymamy kciuki za to, aby wypuszczony ryś sobie poradził w naturalnym środowisku
- dodał Tadeusz Lewandowski.
Ryś euroazjatycki w Polsce jest objęty ochroną, ponieważ od lat trwa walka o zwiększenie liczebności tego gatunku. Jest to jeden z największych drapieżników w Europie, który najlepiej czuje się na rozległych leśnych terenach. W naszym kraju populację rysiów dzieli się na bałtycką i karpacką. Dobrą wiadomością jest to, że od 2016 roku systematycznie udaje się przywracać rysie w województwie zachodniopomorskim. Co ciekawe, nie jest to pierwsze spotkanie z drapieżnikiem w tym regionie. Już w maju tego roku zauważono zwierzę w okolicach przekopu łączącego Jezioro Kopań z Bałtykiem. Wtedy także wylegiwało się na słońcu w pobliżu brzegu. Choć te drapieżniki unikają kontaktu z człowiekiem i rzadko są agresywne, warto pamiętać, aby się do nich nie zbliżać. Zachowanie bezpiecznej odległości to podstawa, ponieważ w ten sposób dbamy również o komfort zwierzęcia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.