Wędkarze nieustannie prześcigają się w różnych konkursach na największą złowioną rybę. Tylko nieliczni mają na koncie naprawdę spore okazy, a wśród tych szczęśliwców jest 10-letni Julian. Chłopiec niedawno podzielił się zdjęciem ogromnej ryby, jaką udało mu się złowić na początku lata. Niewielu może się pochwalić taką zdobyczą, a tym bardziej dziecko. Jak udało mu się tego dokonać?
10-letni Julian z Warszawy to prawdziwy pasjonat. Mimo swojego wieku złowił już wiele dużych ryb i ma ogromną wiedzę w temacie wędkarstwa. Interesował się tą aktywnością już od wczesnych lat dziecięcych.
Wędkarstwo to moja ogromna pasja, którą zaraziłem się w wieku 4 lat. Od samego początku wspiera mnie najbliższa rodzina – pierwszy sprzęt podarowała mi babcia, a mój tato zabiera mnie na wędkarskie wyprawy oraz obozy nurkowe, które są dla mnie okazją do łowienia ryb. Metodą prób i błędów samodzielnie zacząłem odkrywać specyfikę różnych wód oraz rozmaite techniki wędkowania. Gdy nauczyłem się czytać zacząłem pochłaniać literaturę wędkarską
- pisze w liście nadesłanym do portalu Wiadomości Wędkarskie. Chłopiec ma na swoim koncie głównie karpie, jesiotry, liny oraz ryby drapieżne.
Do tej pory największy złowiony przez mnie szczupak mierzył 67 cm (złowiłem go w grudniu 2023 r. na starorzeczu Bugu), a mój życiowy okoń mierzył 43 cm (złowiłem go w 2021 roku w Jeziorze Łęsk na Mazurach)
- wymienia. Te rozmiary to jednak nic w porównaniu do suma, którego chłopiec złowił kilka miesięcy temu. Niejeden wędkarz pozazdrości mu takiej zdobyczy.
5 czerwca Julian pobił swój życiowy rekord w największej złowionej rybie. Wraz z tatą i przewodnikiem Dawidem Kaszlikowskim udali się nad Wisłę, by zapolować na sumy i sandacze. Początki nie były proste, jednak po trzech kwadransach na przynętę skusił się ogromny sum.
Sum potężnie uderzył w przynętę, zaczęły się niesamowite zapasy z wielką rybą. Walka trwała około godziny. Dla mnie było to niezwykłe przeżycie, czułem wielką radość, ale także strach, że mogę stracić rybę życie. Mój pojedynek ostatecznie zakończył się sukcesem. To także zasługa załogi łodzi, przede wszystkim przewodnika i kapitana Dawida oraz mojego taty Konrada
- opisywał 10-latek. Po zmierzeniu ryby okazało się, że ma ponad dwa metry.
Już na brzegu oficjalnie zmierzyliśmy suma – 202 cm i wielka radość! Kilka zdjęć i szybkie pożegnanie z moim rekordem życiowym. Sum wrócił do rzeki. Ta wyprawa i wygrana walka z sumem to przygoda życia i spełnienie marzeń. Zapamiętam ją na długo
- pisał Julian. Jak podają Wiadomości Wędkarskie, decyzją Komisji Rekordowych Połowów WW chłopiec otrzymał w nagrodę profesjonalne akcesoria, czyli kołowrotek oraz żyłkę.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.