Skomplikowane fryzury, perfekcyjnie odwzorowane makijaże i mnóstwo urodowych detali - charakteryzacja w filmach i serialach ma ogromny wpływ na odbiór całości. Wie to najlepiej Elizabeth Debicki, która w kolejnej - szóstej już - części "The Crown" ponownie wcieliła się w rolę księżnej Diany. Podobno odtworzenie jej charakterystycznego spojrzenia i kultowego boba zajęło ekipie ponad 30 godzin. I wygląda na to, że było warto.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Już w pierwszych minutach "The Crown 6." możemy zauważyć, że uroda serialowej księżnej Diany ponownie ewoluowała. Oczywiście nie była to kwestia przypadku. Po rozwodzie z księciem Karolem zestresowana i pełna smutku Lady Di miała ponownie odzyskać spokój i uśmiech na twarzy. Stworzenie swoistego kontrastu pomiędzy jej dwoma obliczami było jednym z najważniejszych punktów odniesienia w pracy Cate Hall, charakteryzatorki odpowiedzialnej za wizerunek Elizabeth Debicki.
Wyzwanie w tym sezonie wiązało się ze stworzeniem transformacji Elizabeth, która miała odzwierciedlać zrelaksowaną i prywatną Dianę na wakacjach. To nadal Diana, ale trochę inna
- tłumaczyła w wywiadzie dla Elle UK Cate Hall. Co więcej, charakteryzatorom najwięcej problemów przysporzyła podobno karnacja Lady Di. Zauważalne to było szczególnie w scenie na jachcie "Jonikal" (dziś "Bash"), na którym księżna miała spędzić swoje ostatnie lato.
W przypadku wyglądu księżnej Diany na jachcie liczył się przede wszystkim jej naturalny blask - mówi Cate Hall. Scena musiała wyglądać maksymalnie naturalnie, zupełnie tak, jakby aktorzy rzeczywiście byli muśnięci słońcem. Aby uzyskać taki efekt, wykorzystano olejki do twarzy, kilka rodzajów podkładów, róże na policzki o ciepłym zabarwieniu oraz płynne rozświetlacze w kolorze złota na kości policzkowe. Trudna do ogrania okazała się także fryzura.
Aby osiągnąć pożądany efekt, stylizowaliśmy perukę z przedziałkiem na środku dużą ilością mgiełek solnych oraz serum zmniejszających objętość. Miało to sugerować, że księżna całe dnie spędzała na pływaniu i opalaniu się. Ograniczyliśmy jej makijaż do minimum, koncentrując się na zdrowym blasku i opaleniźnie, ale nie zapomnieliśmy, że to na oczach ma zatrzymać się wzrok widzów.
- dodała Cate Hall. Jeśli chodzi o oczy, trudność polegała na dopasowaniu ich kształtu. Wykorzystano więc mieszankę eyelinerów, która podkreślała głębię kolorów na środku oka. Efekty pracy zespołu charakteryzatorów "The Crown" już możemy podziwiać na Netflixie. Co o nich myślicie? My jesteśmy zachwyceni.